1. Mindfuck oznacza taki stan umysłu, w którym ktoś chwilowo nie może zareagować, nie wie co myśleć/powiedzieć o danym zjawisku, zachowaniu czy też osobie. 2. Taki rodzaj zdjęć albo memów, który powoduje dezorientację. Mindfuck jest tu wywołany szokiem, bądź też skrajną absurdalnością widocznych treści. W tym znaczeniu zapytał(a) o 16:12 Nie mów słucham bocie wyrucham , jak odpowiedziec? j/ w Odpowiedzi nie mów wyrucham bo cie nie słucham :D wyruchać to możesz siebie . huno666 odpowiedział(a) o 16:14 A ja ci się spuszcze i sperme do gaci wpuszcze :D Wyruchać to możesz groszek , pedofilu za trzy grosze. blocked odpowiedział(a) o 16:13 moze sie przyda lubie kolor żółty ale twoje zemby to juz przesada ¢яαzу «3 odpowiedział(a) o 16:14 Wolałabym się powiesić :) lulu1414 odpowiedział(a) o 16:14 mleeko ! :D jajajajajaj ?! :D szlallalalal :D :P tutaj " sorry to się mówi do maciory "odpowiedz wulgaryzmem do tego kogoś;0 Zawsze dziwny i strasznie naiwny. Ej! Zobaczyć czy nie ma cię na dole ?Leć do domu, bo cie twoja stara po szufladach szuka .!Ja zawsze tak odpowiadam spier..dalaj, [CENZURA] to sobie możesz drzewo blocked odpowiedział(a) o 16:28 spadaj ;Puważaj zeby ciebie nie blocked odpowiedział(a) o 16:13 Uważasz, że znasz lepszą odpowiedź? lub
Tłumaczenie hasła "słucham cię" na hiszpański. te escucho. te estoy escuchando. te estoy oyendo. voy a escucharte. Pokaż więcej. Kamera jest super, wybacz słucham cię. Una cámara fantástica, y sí, te escucho. Nie zgadzam się, ale słucham cię.
zapytał(a) o 21:49 Co powiedziec gdy ktoś powie tak słucham? Bo jak ktoś powie co to zawsze mówie gó wno xd A co powiedziec gdy ktoś powie tak albo tak słucham ? :D Odpowiedzi blocked odpowiedział(a) o 21:50 Nie mów słucham, bo cie... teodi odpowiedział(a) o 21:51 Nie mówi się słucham bo się brzydko mów słucham bo Cię wyr... powiedz " ja też " albo " czego słuchasz " :D palnij coś U nas mówili : nie mów słucham bo cie w d*e w*am xD - (imię)- co?- kopytko :P Uważasz, że ktoś się myli? lub
Nie mów auchan bo cie wyrucham . 04 Jul 2022 May 23, 2022 @Levander: > Nie , nie wyrucham ci ę, ponieważ sam stosunek płciowy bez związku emocjonalnego jest dla mnie bezwartościowy. Daję to jako osobny wpis, żeby Twój komentarz nie zniknął w tłumie innych odpowiedzi.
napisał/a: grzes27 2009-02-05 12:43 Witam rok temu poznałem fajną dziewczynę przez interenet ze swojego do tej pory zawsze na gg poniewaz ona nie była gotowa zeby sie jeszcze spotkac w realu i pare dni temu podczas rozmowy na gg miałem głupi chumor i poprostu sobie zazrtowałem w rozmowie z nią ona powiedziała-słucham a ja napisałem tak dla zartów "nie mów słucham bo cie wyrucham"i wiecie ze ona sie o to obraziła napisałą mi zebym wiecej do niej nie pisał nawet zablokowała mnie na ją mam przeprosic,co zrobic zeby mi wybaczyła ten mój głupi zarcik ona sie za bardzo nie zna na zartach i jeszcze ktos ja skrzywdził wiec teraz rozumiem dlaczego tak sie zachowała ale jak to teraz naprawic:(poradzcie prosze:(bardzo tego załuje napisał/a: Misia7 2009-02-05 12:58 Moim zdaniem to co powiedziałeś rzeczywiście nie było na miejscu. Trochę obcesowe. Pewnie nie zastanowiłeś się nad sensem swoich słów. Nie wiem czy uda ci się coś jeszcze z tym zrobić. Skoro ona tak ostro zareagowała. Możesz spórbować napisać jej wiadomośc, że przepraszasz, że nie wiesz co cię napadło, żeby coś takiego powiedzieć. Może poskutkuje choć wątpie. Wiesz, kobieta potrzebuje delikatności, subtelności i szacunku. A ty walnąłeś jej głupim tekstem między oczy. Nie wiem jakie będą zdania innych ale ja uważam, że to nie było ok. napisał/a: ~gość 2009-02-05 12:58 Nie dziwie się, że się obraziła!! Nikt nie lubi chamów, a Ty właśnie zachowałeś się jak cham. Świadczy to o Twojej niskiej kulturze osobistej... Ale nie o tym jest temat, wiec już nie będę pisać co o Tobie myśle (chociaż chciałabym!) Mozesz ją prosić o wybaczenie, wysłąć kwiaty, nie wiem co tam jeszcze. Ale jak jest mądra (a jeśli przestała się do Ciebie odzywać to prawdopodobnie jest) to będzie Cię miała gdzieś. Gratuluję poczucia humoru. napisał/a: Misia7 2009-02-05 13:06 Natalina1989 napisal(a):Nikt nie lubi chamów, a Ty właśnie zachowałeś się jak cham. Zgadzam się napisał/a: grzes27 2009-02-05 13:34 wiem ze głupio zrobiłem(zle mi z tym teraz [ Dodano: 2009-02-05, 15:26 ] doradzcie prosze co zrobic:( napisał/a: sorrow 2009-02-05 19:12 grzes27 napisal(a):co zrobic zeby mi wybaczyła ten mój głupi zarcik ona sie za bardzo nie zna na zartach i jeszcze ktos ja skrzywdził wiec teraz rozumiem dlaczego tak sie zachowała Ty ciągle nie rozumiesz tego co się stało. To nie jest kwestia jej poczucia humory, ani tego że ją ktoś skrzywdził w przeszłości. Problem występuje w tobie i tylko tobie. Nie wiem czy to jest ta sama dziewczyna, która cię całkiem niedawno rzuciła. Bo z tą niby rozmawiasz już od roku, a dziewczyna (może inna) rzuciła cię pół roku temu. Jeśli to ta sama, to pewnie wiesz gdzie mieszka... wybierz się z kwiatami i błagaj o wybaczenie. napisał/a: Róża_ 2009-02-10 22:28 Ja tez bym zablokowala. Faceci czasem chyba naprawde nie zdaja sobie sprawy jak sie moze poczuc kobieta po takim tekscie. Bo to wrecz ponizajace bylo.
NIE MÓW SŁUCHAM BO - Twitch clip created by zuz00l for channel PAGO3 while playing game Just Chatting on February 2, 2021, 1:22 am. This clips is a popular XV Niedziela zwykła I CZYTANIE: Iz 55,10-11. II CZYTANIE: Rz 8,18-23. EWANGELIA: Mt 13,1-23. Tego dnia Jezus wyszedł z domu i usiadł nad jeziorem. Wnet zebrały się koło Niego tłumy tak wielkie, że wszedł do łodzi i usiadł, a cały lud stał na brzegu. I mówił im wiele w przypowieściach tymi słowami: Oto siewca wyszedł siać. A gdy siał niektóre [ziarna] padły na drogę, nadleciały ptaki i wydziobały je. Inne padły na miejsca skaliste, gdzie niewiele miały ziemi; i wnet powschodziły, bo gleba nie była głęboka. Lecz gdy słońce wzeszło, przypaliły się i uschły, bo nie miały korzenia. Inne znowu padły między ciernie, a ciernie wybujały i zagłuszyły je. Inne w końcu padły na ziemię żyzną i plon wydały, jedno stokrotny, drugie sześćdziesięciokrotny, a inne trzydziestokrotny. Kto ma uszy, niechaj słucha! Przystąpili do Niego uczniowie i zapytali: Dlaczego w przypowieściach mówisz do nich? On im odpowiedział: Wam dano poznać tajemnice królestwa niebieskiego, im zaś nie dano. Bo kto ma, temu będzie dodane, i nadmiar mieć będzie; kto zaś nie ma, temu zabiorą również to, co ma. Dlatego mówię do nich w przypowieściach, że otwartymi oczami nie widzą i otwartymi uszami nie słyszą ani nie rozumieją. Tak spełnia się na nich przepowiednia Izajasza: Słuchać będziecie, a nie zrozumiecie, patrzeć będziecie, a nie zobaczycie. Bo stwardniało serce tego ludu, ich uszy stępiały i oczy swe zamknęli, żeby oczami nie widzieli ani uszami nie słyszeli, ani swym sercem nie rozumieli: i nie nawrócili się, abym ich uzdrowił. Lecz szczęśliwe oczy wasze, że widzą, i uszy wasze, że słyszą. Bo zaprawdę, powiadam wam: Wielu proroków i sprawiedliwych pragnęło ujrzeć to, na co wy patrzycie, a nie ujrzeli; i usłyszeć to, co wy słyszycie, a nie usłyszeli. Wy zatem posłuchajcie przypowieści o siewcy! Do każdego, kto słucha słowa o królestwie, a nie rozumie go, przychodzi Zły i porywa to, co zasiane jest w jego sercu. Takiego człowieka oznacza ziarno posiane na drodze. Posiane na miejsce skaliste oznacza tego, kto słucha słowa i natychmiast z radością je przyjmuje; ale nie ma w sobie korzenia, lecz jest niestały. Gdy przyjdzie ucisk lub prześladowanie z powodu słowa, zaraz się załamuje. Posiane między ciernie oznacza tego, kto słucha słowa, lecz troski doczesne i ułuda bogactwa zagłuszają słowo, tak że zostaje bezowocne. Posiane w końcu na ziemię żyzną oznacza tego, kto słucha słowa i rozumie je. On też wydaje plon: jeden stokrotny, drugi sześćdziesięciokrotny, inny trzydziestokrotny. W minionym tygodniu miałem okazję odwiedzić jedną z najbiedniejszych parafii w Polsce. Wioska na Pomorzu Zachodnim, gdzie kończy się szosa, ale też skończył się czas. Tu nawet psy miały smutne oczy. Prawie połowa mieszkańców do niedawna żyła z zasiłków. Reszta z rent, emerytur albo z tego, co krewni przysyłali z saksów. Na głos tych ludzi głuche pozostawało państwo, społeczeństwo i organizacje pozarządowe. Ich nieme wołanie, pełne bólu i cierpienia, wciąż jeszcze można usłyszeć, gdy patrzy się na zrujnowane budynki mieszkalne i gospodarcze – relikty pegeeru. Przywołuję tę historię w kontekście dzisiejszej liturgii słowa. Bóg w pierwszym czytaniu mówi: „Tak słowo, które wychodzi z ust moich, nie wraca do Mnie bezowocne, zanim wpierw nie dokona tego, co chciałem, i nie spełni pomyślnie swego posłannictwa” (por. Iz 55, 10-11). Możemy zapytać, jakie słowo dzisiaj wychodzi z ust Boga? Co i kto jest Jego głosem w czasach, w których żyjemy? Papież Franciszek wciąż powtarza, że dzisiaj głosem Boga jest głos pokrzywdzonych, ubogich, prześladowanych, zalęknionych, upokorzonych, uchodźców. To głos nie tylko człowieka, ale całego stworzenia – wszystkiego co żyje; głos całego świata, który jęczy i wzdycha. Słyszycie głos Boga? Słyszycie Jego wołanie? By usłyszeć głos Boga, którego źródłem często jest cierpienie tak wielu naszych sióstr i braci, trzeba najpierw doświadczyć przemieniającej mocy Słowa Bożego, które słyszymy i rozważamy w czasie liturgii. Benedykt XVI powiedział kiedyś, że Słowo Boga nas nie tylko „informuje”, ale również „formuje” – przekształca, nawraca, zmienia, stwarza, wskrzesza. Dla wielu, niestety, czytania mszalne i psalmy to czas na robienie porządku w torebce, albo poszukiwanie pieniążka, który za chwilę zostanie wrzucony na tacę. Z trudnością przychodzi nam słuchanie Słowa, a jeszcze trudniej nam uwierzyć w to, co mówi do nas Bóg. „A On nakazuje ruszającym w drogę apostołom nie brać pieniędzy i nie martwić się o utrzymanie. Bez przesady – mówimy – jak wyobrazić sobie dziś kurię biskupią (urząd biskupa – następcy apostoła) bez rachunków bankowych. Przecież trzeba płacić pensje, utrzymać nieruchomości, inwestować. Bóg każe nam miłować nieprzyjaciół. A co z troską o przyjaciół – odpowiadamy dodając, że dzisiaj to przecież nierealne. Bóg mówi: „Wszyscy braćmi jesteście”. Owszem – odpowiadamy Bogu – tak będzie w niebie, ale na razie bądźmy realistami. Najważniejszy jest naród, wszak bliższa ciału koszula. Bóg przypomina: „Byłem głodny, a nakarmiliście Mnie”. Natychmiast ripostujemy: pomoc ubogim niczego nie rozwiąże; tu potrzebne są rozwiązania systemowe. „Byłem przybyszem, a przyjęliście mnie” – dodaje Bóg. Oczywiście – odpowiadamy – pod warunkiem, że nie byłeś Syryjczykiem…” (por. Sz. Hołownia, Stan nieposiadania). Dlaczego tak się dzieje? „Bo stwardniało serce tego ludu, ich uszy stępiały i oczy swe zamknęli, żeby oczami nie widzieli ani uszami nie słyszeli, ani swym sercem nie rozumieli: i nie nawrócili się” (Mt 13,15). Wierzyć po chrześcijańsku znaczy usłyszeć Słowo, które Bóg do mnie kieruje i zaufać, że jest ono (każde!) możliwe – tzn. może się we mnie i w moim życiu wypełnić. Dopiero wówczas, gdy uwierzymy Słowu Boga, które słyszymy w czasie liturgii, będziemy w stanie usłyszeć Jego głos, który wypływa dzisiaj z serc naszych cierpiących sióstr i braci. Usłyszeć i na niego odpowiedzieć. Ty i ja także jesteśmy głosem Boga. Kiedy ogarnia nas wielki smutek, a serce krzyczy i jest nieutulone w swym żalu, Bóg nie tylko słyszy, ale sam staje się naszym pełnym boleści głosem czy nawet krzykiem. Zastanawiasz się, dlaczego tego głosu nie słyszą ci, którzy są najbliżej i mogliby pomóc? Odpowiedź znajdziesz, gdy zrozumiesz, dlaczego ty nie słyszysz, gdy wołają inni. A głos mieszkańców Korytowa, bo o tej parafii wspomniałem na początku naszych rozważań, został w końcu usłyszany. Dzisiaj powstaje tam Centrum Integracji Społecznej, ludzie pracują w spółdzielni, wytwarzają świetne ekologiczne warzywa i owoce, hodują ryby, a ich wędliny i sery cieszą się ogromnym uznaniem. Wszystko sprzedają w trzech sklepach w Szczecinie. Wszystko dlatego, że ich wołanie usłyszał Kościół. Bo kto jak nie Kościół powinien słuchać głosu Boga? Nie zapominajmy jednak, że to my jesteśmy Kościołem. Kto ma uszy, niechaj słucha! - Nie mów słucham bo.. no nie ważne! A tak na poważnie.. Alkohol, jedynym przyjacielem człowieka - kolejny raz posłał mu najpiękniejszy uśmiech i trzymając butelkę z piwem przechylił ją, wlewając odrobinę procentów w swój organizm. Dlaczego dzieci nie słuchają? To pełne emocji pytanie zadaje sobie wielu rodziców. Każdemu dziecku zdarza się nie słuchać, nie uważać, biernym oporem lub wprost odmawiać wykonania polecenia, najczęściej takiego „nie po myśli” dziecka. A czy my, rodzice możemy byc przyczyną takiego stanu rzeczy? Pierwszą przyczyną, i to taką, którą trzeba koniecznie wykluczyć, są rzeczywiste kłopoty ze słuchem. Jeśli dziecko odwraca głowę zawsze jednym uchem w stronę, skąd dobiega dźwięk, mówi zbyt głośno, nastawia telewizor na maksymalną głośność i wydaje się nie reagować na otaczające go dźwięki, koniecznie należy udać się do lekarza. Jeśli potwierdzi on, że dziecko słyszy, ale mimo to nie reaguje na słowa opiekunów, wówczas przyczyn może być kilka. Często dzieci nie słuchają, bo: 1. Dzieci chcą być niezależne. Nawet małe dziecko próbuje już stanowić samo o sobie i decydować o tym, co dla niego ważne: o tym co zje, kiedy zje, czy coś zrobi, czy nie i w co się ubierze. Ten rodzaj nieposłuszeństwa szczególnie mocno pojawia się u dzieci, którym rodzice nie pozwalają na samodzielność i stale czegoś zabraniają. Im więcej zakazów, tym silniej dziecko musi walczyć. Jedną z takich form walki jest „głuchnięcie” na to, co mówią rodzice. Nieposłuszeństwo na tym tle powinno za każdym razem dać rodzicom do zrozumienia, że dziecko stało się bardziej samodzielne niż do tej pory i że czas już, aby odsunąć się trochę na bok i dać maluchowi więcej przestrzeni. 2. Sprawdzają granice. Jeżeli dziecko nie zna zasad i nie wie, gdzie rodzic ustanowił granice tego, co wolno, to będzie sprawdzało, czy te granice są (bo pewnie jakieś jednak są) i gdzie przebiegają. Tak, jak sprawdza fizyczne możliwości swoje i otoczenia (Czy dam radę tam wejść? Czy to się tłucze? Czy to wydaje dźwięk?), tak samo testuje możliwości „psychiczne”: czy na pewno muszę to zrobić? A co się stanie, gdy udam, że nie słyszę? Czy mama ustąpi, jeśli ją zignoruję? Jakie będą tego konsekwencje? 3. Szukają sposobu, żebyśmy je zauważyli Jeśli dziecko czuje, że rodzice poświęcają mu za mało uwagi, będzie się jej domagać, choćby złym zachowaniem. Odkładasz na „później” rozmowę, zabawę, poczytanie, a dzieckiem „zajmuje się” telewizor czy komputer? Za to reagujesz natychmiast, kiedy dziecko, "zrobi coś złego". W efekcie nieustannie strofujesz dziecko, upominasz je, zapominając przy tym, że pochwały i zainteresowanie się przynoszą znacznie lepsze efekty wychowawcze. Dziecko potrzebuje, aby rodzice skupiali swą uwagę na nim, a nieposłuszeństwo sprawia, że ją otrzymują. 4. Nie rozumieją polecenia Opiekunom zdarza się formułować polecenia w sposób zbyt ogólny lub zupełnie niezrozumiały. Polecenie „posprzątaj pokój” jest dobre dla nastolatka, ale przedszkolakowi trzeba powiedzieć, co konkretnie ma zrobić: włóż klocki do pudełka, odłóż książki na półkę itp. Warto stosować zasadę „jedno polecenie naraz”. I nie może być to polecenie złożone. Ogólnikowe „bądź grzeczny” też nie jest dla dziecka oczywiste. Zwracając się do dzieci należy dbać nie tylko o to, żeby być zrozumianym, ale też nie podsuwać „dziwnych” pomysłów, np. przestroga: „tylko nie wsadź tej fasolki do ucha!” może być wspaniałą zachętą do tego, aby dokładnie to zrobić. Podobnie ma się rzecz z poleceniami zaczynającymi się od „nie”: zamiast „nie biegnij tam” (dziecko może nie dosłyszeć początkowego „nie”, na które wołając nie kładzie się zbyt silnego nacisku), lepiej użyć „stój” lub „stop”, które są znacznie czytelniejsze. 5. Są zajęte i oczekują szacunku ze strony dorosłego Dorośli często uważają, że to, czego oni oczekują od dziecka jest stokroć ważniejsze od tego, czym zajęte jest dziecko. Tymczasem maluszek skupiony na swojej zabawie, może zwyczajnie nie słyszeć, że ktoś się do niego zwraca, bo „odcina się” od tego, co dzieje się poza nim. Taka sytuacja ma miejsce także wówczas, gdy dziecko się zamyśli czy zapatrzy. Zdarza się to także dorosłym, ale od nich nikt nie wymaga, aby natychmiast porzucili swoją pracę, a każdy z szacunkiem traktujący innych człowiek wie, że niektórzy ludzie wolą zakończyć jedną pracę, zanim zajmą się kolejną. Takie samo minimum szacunku należy się dzieciom. A czy ty słuchasz i słyszysz? Ważną przyczyną, dla której dziecko udaje głuche, może być to, że po prostu nie ma dobrego przykładu i taki sposób komunikowania się uważa za właściwy. Jeśli rodzice nie słuchają swojego dziecka, nie skupiają się na tym co mówi, czy wręcz je ignorują – mają dużą szanse na to, ze dziecko potraktuje ich identycznie. Dobrym początkiem jest nawiązanie kontaktu: zamiast mówienia z góry i z daleka, podejście do dziecka i uklękniecie, aby nasza twarz była na wysokości twarzy malucha, wskazany jest też kontakt wzrokowy, choć nie należy go nawiązywać na siłę. Starszemu dziecku można uzasadnić decyzję (jest taki okres, gdy dzieci bardzo tego potrzebują), ale nie można też usprawiedliwiać każdej swojej decyzji. Rodzic musi pozostać rodzicem, ale żeby dziecko go słuchało, także i on musi słuchać. Z szacunkiem i miłością. Nie mów slucham bo cię wyrucham? Definicja Nie mów slucham bo cię wyrucham w przygotowaniu! Wiesz co znaczy to słowo? Napisz jego definicję w komentarzu! A jeśli nie wiesz, a chcesz się dowiedzieć - też zostaw komentarz, a wtedy my opiszemy je w pierwszej kolejności. . Nie mów slucham bo cię wyrucham sprawdź co to znaczy w Jesteś z Zaynem od ponad roku. Bardzo się kochacie i lubicie sex. Często się pieprzycie. Pewnego dnia Zayna nie było przez cały dzień, bo był na próbach do nowej piosenki. Ty już nie mogłaś się doczekać. Chciałaś go poczuć w sobie i być najszczęśliwszą osobą na świecie. Przyszedł po drugiej w nocy. Ty już leżałaś na łóżku i czekałaś na niego. Miałaś na sobie czarną koronkową bieliznę, którą kupił ci Zayn. Wszedł do pokoju, pochylił się nad tobą i pocałował cię namiętnie. Ty odwzajemniłaś pocałunek. Poprosił cię byś zeszła z nim na dół. Zgodziłaś się ale nie wiedziałaś co kombinuje. Przeszliście do kuchni a na stole leżała duża paczka owinięta papierem do prezentów. Na paczce leżała karteczka. Ty czytałaś a Zayn się odsunął. Przeczytałaś i otworzyłaś pudełko. W nim znajdował się czerwony gorset, czarne legginsy i czerwone szpilki na wysokim obcasie. Obróciłaś się do Zayna a on się uśmiechnął. Podeszłaś i powiedziałaś do niego. -Nie dzisiaj. -Ale dlaczego? – jego uśmiech zszedł z twarzy. - Dzisiaj jestem zmęczona. Jutro. Gdy to powiedziałaś obrócił się i poszedł do sypialni się przebrać w piżamę. Wtedy jeszcze nie wiedział, że szykowałaś dla niego słodką zemstę za to, że przyszedł tak późno do domu. Poszłaś do łazienki i przebrałaś się w nowy strój, który od niego dostałaś. Wyciągnęłaś spod umywalki pudełko z waszymi zabawkami i poszłaś do pokoju. Weszłaś do pokoju i zobaczyłaś jak twój ukochany leży odwrócony w drugą stronę. Podeszłaś do niego i zaczęłaś pieścić go ręką po plecach. Odwrócił się do ciebie i zobaczył twój strój. Uśmiechnął się i pocałował cię w policzek. Zaczął cię całować po całym ciele. -Kochanie dzisiaj to ja ci będę sprawiała przyjemność- powiedziałaś Wyjęłaś z pudełka czerwone kajdanki i przypięłaś go do poręczy. Uśmiechnął się zadziornie ale pozwolił ci działać. Zdjęłaś jego koszulkę a następnie bokserki. Widać było wybrzuszenie w jego bokserkach. Wzięłaś jego sprzęt do ręki (był bardzo duży). Zaczęłaś poruszać w górę i w dół i tak cały czas. U chłopaka widać było iskierki w oczach i podniecenie. Poruszałaś się mocniej. Chłopak jęczał a tobie to sprawiało ogromną przyjemność. Gdy widziałaś, że Zayn już dochodzi to wzięłaś jego ‘przyjaciela’ do ust i poruszałaś się tak samo jak wcześniej tylko, że gwałtowniej. Chłopak głośniej jęczał i po kilku minutach doszedł. W twoich ustach ukazała się sperma. Połknęłaś ją. Po czym usiadłaś na niego okrakiem. Zaczęłaś go ujeżdżać a potem nabiłaś się na jego członek. Podnosiłaś się i opadałaś. Po kilkunastu minutach Zayn powiedział ci, że teraz już starczy i on przejmie dowodzenie. Odpięłaś go z kajdanek i opadłaś na łóżko. Zayn skuł cię kajdankami. Powoli ściągał z ciebie ubrania co cię trochę denerwowało, bo chciałaś poczuć go w sobie. Najpierw ściągnął gorset i schodził niżej. Legginsy wyrzucił gdzieś w kąt. Całkowicie się mu oddałaś. Najpierw pieścił twoje piersi a potem twoją przyjaciółkę. Byłaś bardzo szczęśliwa. Po kilku minutach bawienia się twoją przyjaciółką wyjął z pudełka dildo i wepchnął gwałtownie. Krzyknęłaś. Poruszał się nim w tobie bardzo mocno. Sapałaś bardzo głośno. Chłopak nie zwalniał. Wyjął je ale sam w ciebie wszedł. Na początku delikatnie się poruszał. -Zayn mocniej proszę… -Jak sobie życzysz-Powiedział i od tamtej chwili poruszał się bardzo szybko. Ledwo mogłaś złapać oddech. Po jakimś czasie powiedziałaś mu, że zaraz dojdziesz. Krzyczałaś a on powiedział, że na trzy: Odliczał. Gdy już doszedł do trzech wasze płyny zmieszały się. Było wam bardzo rozkosznie. Rozkuł cię. On nie miał pełnej satysfakcji z tego, więc wziął cie na pieska. Bardzo lubiliście się tak bawić. Mocno wepchnął swojego przyjaciela w ciebie. Krzyknęłaś. Poruszał się bardzo szybko. Cały czas wyjękiwałaś jego imię. Zayn ! Zayn ! Zayn ! Zayn ! - powtarzałaś. Po kilkunastu minutach opadliście razem na łóżko. -O jejku ( jesteś zajebista. -Wiem ty też jesteś całkiem dobry. -Musimy to częściej robić (takie zabawy) -Jestem Wpiłaś usta w jego wargi. Całowaliście jeszcze przez dłuższą chwilę. Zayn schodził coraz niżej. Zrobił ci malinkę na szyi po czym zasnęliście w swoich objęciach. Rano obudziłaś się a Zayna nie było. Zeszłaś na dół do kuchni i zobaczyłaś swojego ukochanego robiącego ci śniadanie. 0( już nie śpisz? -zapytał Zayn -Nie już wstałam. I muszę ci coś powiedzieć.. -Tak słucham? -Nie mów słucham bo cię wyrucham- powiedziałaś. -To dobrze bo właśnie miałem na ciebie Zjedliście śniadanie przygotowane przez Zayna i poszliście do sypialni. Powtórzyliście to co wczoraj. 0Jvk.
  • 244i5rfxe0.pages.dev/214
  • 244i5rfxe0.pages.dev/109
  • 244i5rfxe0.pages.dev/184
  • 244i5rfxe0.pages.dev/376
  • 244i5rfxe0.pages.dev/359
  • 244i5rfxe0.pages.dev/266
  • 244i5rfxe0.pages.dev/314
  • 244i5rfxe0.pages.dev/90
  • 244i5rfxe0.pages.dev/226
  • nie mów słucham bo cie wyrucham