Różnice są nieznaczne, nieco chętniej przy oddzielnych kontach pozostaliby mężczyźni niż kobiety (42 proc. vs. 38 proc.) oraz osoby z wykształceniem zawodowym (43 proc.) niż wyższym (36 proc.), a także mieszkańcy dużych miast. Trzecią opcją, dla 22 proc. ankietowanych jest posiadanie i konta wspólnego i oddzielnego.
Niedawno zamieszkałam ze swoim chłopakiem. Ja uważam, że tylko na próbę, a on bardzo się wkręcił. Nie minął miesiąc, a jemu się wydaje, że jestem już prawie jego żoną i jesteśmy na siebie skazani do końca życia. To trochę dziwne, bo w tym wieku raczej się tak nie myśli. Fajnie, że traktuje mnie tak poważnie, ale bez przesady. Ja mam jeszcze czas, nawet nie chcę myśleć o żadnym ślubie itd. Wydaje mi się, że on tak naprawdę też nie, ale zachowuje się coraz dziwniej. Do tej pory nie wchodziliśmy sobie w drogę. Byliśmy razem, ale każdy miał jakieś swoje życie. Teraz to się bardzo zmieniło. Wiedziałam, że wspólne mieszkanie do tego doprowadzi, ale on chyba traktuje to za bardzo serio. Jestem tylko jego dziewczyną, on tylko moim chłopakiem, a zachowuje się jak mąż po 15 latach wspólnego życia. Zaproponował, żebyśmy założyli wspólne konto i to już chyba przesada... Nawet nie wiedziałam dokładnie, ile on zarabia, on też nie zaglądał mi w kieszeń. Padła konkretna cena za mieszkanie, dzielimy się po połowie i na początku to wystarczało. Raz on robi zakupy, raz ja i wszystko to dobrze działa. Nagle to się zmieniło bo... on sobie tak wymyślił? Wspólne konto to nie jest byle co. Z mieszkania mogę się wyprowadzić, jeśli coś pójdzie nie tak. Konta nie zamknę z dnia na dzień. Później musiałabym się jeszcze wykłócać, jaka część kasy należy do mnie. Ale nie... On przecież nie bierze pod uwagi niczego innego. Ma być wspólny domowy budżet, jak w prawdziwym małżeństwie, którym przecież nie jesteśmy. I długo nie będziemy! Na razie nic nie zdecydowałam, ale on już przegląda oferty banków, albo chce żebym się dopisała do jego rachunku. Pensja ma przychodzić oczywiście tam. Nie wiem czy jestem gotowa na aż tak poważny krok. Wolę dotychczasową sytuację. W takim układzie robi się bardzo poważnie. Chyba zbyt poważnie, jak dla mnie. Tylko czekać, aż on dostanie wyciąg i zacznie się ze mną awanturować, że kupiłam sobie coś bez jego zgody. Za moje własne pieniądze. Nigdy taki nie był, ale teraz już naprawdę nie wiem, czego mogę się po nim spodziewać. Rozumiem takie rozwiązanie po ślubie, ale przed... Nie wiem czy to jest do końca normalne. Czy któraś z Was była w podobnej sytuacji? Zrobiłyście to? Ja się nie boję, że on mnie okradnie, ale że za mocno wkroczy w moje życie. Nie mam już chwili intymności, teraz jeszcze mam się pozbyć niezależności finansowej... Kamila
Kto może założyć wspólne konto bankowe. Wspólne konto bankowe, podobnie jak konta osobiste, są przeznaczone dla osób pełnoletnich, które posiadają pełną zdolność do czynności prawnych. Są jednak wyjątki – na przykład w Inteligo czy banku Citi Handlowy może jednym z właścicieli być osoba małoletnia po ukończeniu 13
Serce mówi “stanowimy jedno”, ale rozsądek podpowiada, że kierowanie się emocjami może mieć zgubny skutek dla pieniędzy. Czy po ślubie lepiej posiadać wspólne konto czy raczej oddzielne? To dylemat wielu młodych osób, które wchodzą na wspólną drogę. Nie ma tu jednej dobrej odpowiedzi. Rozmowa “razem czy oddzielnie” może stać się bardzo emocjonująca, bo dotyka tak ważnej kwestii, jak wzajemne zaufanie – nie zawsze słusznie. W tym artykule pokazuję kilka perspektyw, które mogą ułatwić podjęcie decyzji. Staram się podpowiedzieć optymalne, według mnie, rozwiązania w różnych sytuacjach. Opisuję, jak zorganizować oddzielne konta i w jaki sposób „zrzucać się” na wspólne wydatki – także w uzależnieniu od wysokości zarobków męża i żony. I dla pełnego obrazu pokazuję jak to wygląda w przypadku Gabi i moim. Ale nie traktujcie mnie jako wyroczni – powinniście sami ocenić sytuację w Waszym związku i podjąć najlepszą dla Was wspólnie decyzję. Musi to także zrobić Nina, która przysłała mi e-mail z prośbą o poradę 🙂 Niedługo wychodzę za mąż… Tak się zaczynało już kilka maili… Chyba już wiem, co czują panie w kolorowych magazynach odpowiadające na korespondencję w rubrykach “Porady” 😉 Ale do rzeczy… Hej Michał, 🙂 Niedługo wychodzę za mąż i razem z narzeczonym zastanawiamy się, jak mądrze podzielić nasze wspólne pieniądze. Chcielibyśmy mieć jedno konto wspólne oraz dwa konta osobiste. Na koncie wspólnym znajdowałyby się pieniądze przeznaczone na spłatę kredytu, zapłacenie rachunków, żywność, chemię itp., a na kontach osobistych mielibyśmy pieniądze na nasze własne małe potrzeby. Nie chcemy trzymać wszystkich pieniędzy na koncie wspólnym, dlatego że czasem chce się zrobić prezent drugiej osobie lub po prostu coś sobie kupić bez tłumaczenia na co, po co itp. Nie mamy jednak pewności, czy takie rozwiązanie by się sprawdziło. Byłabym przeszczęśliwa, gdybyś kiedyś mógł poświęcić trochę czasu na napisanie wpisu o tej tematyce. Na pewno macie z żoną jakiś sprawdzony sposób na finanse w małżeństwie i może chciałbyś się nim podzielić? Ja obecnie, z powodu wielu błędnych decyzji, kombinuję jak najszybciej spłacić kredyty gotówkowe, które mam i wpadłam teraz w pozytywny szał oszczędzania ;). Sprawia mi to wiele radości, dużo więcej niż wydawanie pieniędzy! Dlatego też chciałabym w małżeństwie od początku prowadzić finanse jak należy. Pomóż proszę! 😉 Pozdrawiam ciepło Nina Nino – dziękuję za e-mail. Nie wyręczę Cię w decyzji, ale spróbuję sprawić byś była przeszczęśliwa 🙂 Czytaj także: 15 odpowiedzi na Wasze pytania o budżet domowy 2017 Jak to wygląda u nas? Dla ustalenia uwagi: jestem szczęśliwie żonaty od kilkunastu lat. Z Gabi znaliśmy się kilka lat przed ślubem. Od dnia ślubu mamy wspólność majątkową. Już wtedy zarabiałem dużo więcej od Gabi, ale zostałem wychowany w taki sposób, że nie wyobrażałem sobie, byśmy mogli mieć rozdzielność majątkową. Wspólność majątkowa była dla mnie synonimem zaufania. I chociaż wzorzec ten jest mocno zakorzeniony w mojej głowie (czytaj: moje poglądy się nie zmieniły), to nie traktuję już intercyzy – czyli umowy rozdzielności majątkowej podpisywanej przed ślubem – jako instrumentu, który jest przeciwieństwem zaufania. Przyznaję, że kiedyś coś takiego chodziło mi po głowie. Dzisiaj wiem, że rozdzielność, to także dobry sposób na zabezpieczenie rodziny, np. w przypadku problemów finansowych jednego z małżonków – niekoniecznie spowodowanych przez niego samego, w przypadku nieudanych inwestycji, niespłaconych zobowiązań, zasądzonych kar itp. Od początku małżeństwa posiadamy także wspólne rachunki bankowe. Dopiero niedawno założyliśmy oddzielne konta, ale wyłącznie w celu maksymalizacji korzyści związanych z premiami moneyback banków, a nie w celu ukrycia czegokolwiek przed sobą (obydwoje mamy loginy i hasła do tych kont). Oddzielne mamy tylko konta IKE i “fundusze emerytalne”. Wszelkie konta oszczędnościowe i inne tego typu rachunki – są wspólne. Podobnie jak nasze inwestycje – aczkolwiek tu wprowadzam pewne modyfikacje zgodnie z założeniami opisanymi w tym artykule. Dlaczego tak a nie inaczej? Odpowiem pod koniec artykułu. Zobacz również: 20 historii dlaczego warto prowadzić budżet domowy – rozstrzygnięcie konkursu Rozsądek i emocje nie idą w parze Zdaję sobie sprawę z tego, że jesteśmy z Gabi szczęściarzami. Przez kilkanaście lat nie mieliśmy wątpliwości co do tego, że wspólne konta są OK. Ale Nina zmusiła mnie do głębszej refleksji i przyszły mi do głowy bardzo różne sytuacje i kryteria przemawiające za wspólnymi lub rozdzielnymi kontami. Poniżej je pokrótce podsumowuję. Przyjmij, że każde z tych kryteriów powinieneś rozważyć samodzielnie. 1. Skrupulatność i samodzielność finansowa Zdarza się, że jedna osoba w związku lubi zarządzać pieniędzmi, a druga ma z tym problem. I nie chodzi tu o lekkomyślne wydawanie, tylko o dbanie o to, by na koncie wykorzystywanym do zakupów była gotówka, by terminowo regulować płatności, by samodzielnie zarządzać także lokowaniem nadwyżek finansowych, np. wybierać inwestycje i lokaty itp. Tam, gdzie jedna osoba ma do tego smykałkę, a druga nie bardzo – lepiej sprawdzi się wspólne konto i wspólne optymalizowanie finansów. Przynajmniej jedna osoba zadba o to, by wszystko było opłacone na czas i nie spotykały nas niespodzianki podczas płacenia za zakupy. 2. Wygoda Plusem wspólnego konta / kont jest wygodny dostęp do pieniędzy. Nawet jeśli tylko jedna osoba pilnuje stanu rachunku wykorzystywanego na codzienne wydatki, to obydwie nie muszą się martwić o przekroczenie salda. Utrzymuje się także jeden “margines bezpieczeństwa”, czyli minimalny stan konta, po którego przekroczeniu uzupełnia się środki. W przypadku oddzielnych ROR-ów takie “marginesy” muszą być dwa. Łatwiej jest również zarządzać pieniędzmi. Pensja wpływa na jedno konto, nadwyżki można rozdysponować jednorazowo bez tworzenia nadmiernych zapasów na podstawowym koncie (ROR do codziennych wydatków). Ale największy atut, jakim jest wygoda, może być mieczem obosiecznym. Jeśli któryś z partnerów lekkomyślnie podchodzi do pieniędzy, to wygodny dostęp do środków (i to wspólnych środków!) jest jednocześnie największą wadą takiego wspólnego “worka gotówki”. 3. Koszty prowadzenia rachunków Jestem niemalże przekonany, że Wy – jako Czytelnicy “Jak oszczędzać pieniądze” – nie ponosicie żadnych kosztów prowadzenia rachunków bankowych 😉 Niemniej jednak trzeba mieć świadomość, że posiadanie oddzielnych rachunków może wiązać się z kosztami. I nawet jeśli rachunki ROR są bezpłatne, to posiadanie oddzielnych “głównych kart kredytowych” może być już kosztowną imprezą. Jeśli nadal płacicie za karty, to zalecam negocjowanie tych opłat do 0 zł rocznie 🙂 4. Wykorzystywanie kont do premii moneyback Banki prześcigają się w oferowaniu programów premiowych wynagradzających nas za to, że aktywnie korzystamy z ich usług. Małżeństwo daje nam możliwość zdublowania korzyści. Oddzielne rachunki dla żony i dla męża mogą dać dodatkowe kilkaset złotych rocznie pochodzące z premii moneyback. Tak jak pisałem – nas przekonały korzyści i aktualnie Gabi i ja posiadamy oddzielne rachunki w BZ WBK. Nie są to jednak nasze podstawowe konta bankowe. 5. Zaufanie Moją listę czynników ułatwiających podjęcie decyzji o tym, czy konto dla małżonków ma być wspólne, czy mają być to konta oddzielne, rozpocząłem delikatnie – od kryteriów “technicznych”. Ale teraz pora na kilka punktów, które związane są z emocjami 🙂 Poziom wzajemnego zaufania partnerów, to najczęstszy powód polaryzujący i zaostrzające dyskusję o wspólnym budżecie. Tu nie ma mądrych. Jest to taki sam dylemat, jak każde inna poważne wyzwanie w związku dwóch dorosłych osób. Trzeba się z nim zmierzyć i już. “Z tym największy jest ambaras, żeby dwoje chciało na raz”. Tam, gdzie dwie strony mają rozbieżne stanowiska, tam w dyskusji pojawiają się emocjonalne argumenty, które mogą przybierać postać szantażu emocjonalnego: “Chcesz być moją żoną, ale nie godzisz się na wspólne konto?”, “Jak mam Ci mężu ufać, skoro Ty nie chcesz mi zaufać?”. Brawo… Moim zdaniem znacznie łatwiej jest podjąć decyzję, jeśli kryterium wzajemnego zaufania pozostawi się na koniec rozważań. Najpierw warto sprawdzić, czy inne merytoryczne powody nie wskazują na to, że lepiej posiadać oddzielne rachunki. Wtedy dyskusja nie będzie się zaczynała od trudnej kwestii wzajemnego zaufania. Wydaje mi się również, że warto od początku rozdzielać w rozmowie kwestie ogólnego zaufania do drugiej osoby od higieny w zakresie finansów. Jeśli jedna ze stron nie jest przekonana co do sensowności posiadania wspólnego konta, to warto posiadać oddzielne rachunki, ale także uzgodnić zasady, na jakich opłacane będą wszystkie wspólne wydatki. Piszę o tym w dalszej części… 6. Poziom luzu Nie wiedziałem do końca jak nazwać to kryterium 🙂 Poza zaufaniem opisanym w powyższym punkcie, jest jeszcze kwestia tego, na ile wzajemnie potraficie tolerować wydatki swojego życiowego partnera. Czy łatwo Ci facecie zaakceptować zakup piętnastej torebki? Czy żonie puszczają nerwy, gdy widzi kolejne wydatki na kręgle z kumplami lub zakup “zbędnego” gadżetu? Sami sobie musicie uczciwie odpowiedzieć czy zaglądacie sobie do kieszeni i czy istnieje prawdopodobieństwo, że będziecie sobie wypominać wydatki. Nina w swoim mailu wspomniała o tym, że nie chce się tłumaczyć drugiej stronie ze swoich wydatków. Jeśli masz rzeczywiście podejrzenie, że może to mieć miejsce, to chyba lepiej żebyście posiadali oddzielne konta. Przy braku luzu i umiejętności zdystansowania się do wydatków partnera, oddzielne konta są wskazane także dla własnego dobrego samopoczucia. Po co się denerwować? 😉 Z drugiej strony dosyć powszechne jest także stanowisko (co mnie cieszy), że “nie po to się żeniliśmy żeby ukrywać przed sobą wydatki” i że naturalną konsekwencją wspólnoty małżeńskiej jest wspólne decydowanie o tym na co przeznaczane powinny być zarobione pieniądze. I nawet, jeśli druga strona nie jest zainteresowana kosztami, to nie stanowi to usprawiedliwienia dla samodzielnego szastania pieniędzmi przez pierwszą ze stron. 7. Różnice w wysokości wynagrodzenia Jedną z kości niezgody w związkach, co do sposobu przeznaczenia przynoszonych do domu pieniędzy, mogą być dysproporcje w wysokości wynagrodzenia małżonków. I nawet, jeśli na początku zarabiacie podobnie, to po jakimś czasie mogą się pojawić rozbieżności, np. jeśli jedna z osób zdecyduje się pozostać w domu na urlopie wychowawczym lub całkowicie porzuci pracę zawodową. I tu znowu można zauważyć dwa końce kija. Z jednej strony “strona zarabiająca” może wykorzystywać swoją dominującą pozycję finansową i wydzielać pieniądze tej “niepracującej” osobie lub prowadzić terror emocjonalny i wypominać każdy wydatek. Z drugiej strony, nawet jeśli nic opisanego powyżej nie ma miejsca, to po prostu “strona niepracująca” może czuć się niekomfortowo, że nie dokłada pieniędzy do budżetu domowego i sama stać się przesadnie oszczędna, stracić poczucie własnej wartości itp. Nie ma tu jednej dobrej recepty, ale oddzielne rachunki – z jasno określonymi zasadami ich zasilania (także w sytuacji, gdy jedna z osób nie zarabia), mogą pomóc w rozwiązaniu tego problemu. 8. Dopasowanie charakterów od strony dyscypliny finansowej Kolejne kryterium, to próba odpowiedzi na pytanie “na ile jesteście do siebie podobni w Waszym podejściu do pieniędzy?”. Jeśli zachowujecie się podobnie, czy to pod względem oszczędzania, czy wydawania pieniędzy, i dodatkowo nawzajem akceptujecie swój sposób działania, to nic nie stoi na przeszkodzie do posiadania wspólnego konta. Jeśli jednak nie akceptujesz zachowań Partnera, coś Cię irytuje w sposobie, w jaki on traktuje pieniądze i jednocześnie pomimo rozmów nie potraficie się “dopasować”, to jest to przesłanka do posiadania oddzielnych rachunków bankowych. 9. Złe nawyki finansowe Powyższa cecha Twojego partnera (lub Twoja) może się przejawiać także dużo drastyczniej. Przykłady tutaj mogę mnożyć, bo pojawiają się one często w korespondencji, którą otrzymuję: “Nie potrafię się powstrzymać i jeśli tylko mam na niewykorzystany limit na karcie kredytowej, to coś kupuję.” “Moja żona wyciąga z bankomatu po 100 zł. Nieważne czy na koncie jest 200 zł czy 1000 zł – wyciąga i wydaje.” “Oszczędzam, ale nie mam do siebie zaufania. Jak mam chronić pieniądze przed sobą samym? Gdy tylko uzbieram 4-cyfrową kwotę, to na coś wydaję.” Jeśli jedna osoba w związku ma tego typu złe nawyki finansowe, to nic dobrego nie przyjdzie z posiadania wspólnego rachunku. Pomijając ewentualną terapię, zdecydowanie warto rozważyć wprowadzenie “reglamentacji” gotówki 🙂 10. Długi sprzed związku Jest jeszcze jedna sytuacja, w której ja zalecam posiadanie oddzielnych rachunków bankowych, a nawet rozważenie podpisania intercyzy – wtedy, gdy jedna z osób wchodzących do związku “wciąga” do niego swoje wcześniejsze długi. Nawet jeśli zdecydujecie się na ich wspólną spłatę, to warto dwa razy zastanowić się nad tym, czy bezpieczniejsze dla Was nie jest posiadanie rozdzielności majątkowej. W przypadku problemów ze spłatą, lepiej żeby windykatorzy nie mieli możliwości wejścia na majątek drugiej osoby lub po prostu majątek wspólny. Ale nie dotyczy to tylko windykatorów. Jakkolwiek brutalnie by to nie brzmiało, to długi nie wzięły się znikąd. Spłacanie cudzych zobowiązań nie powinno stawać się domyślnie obowiązkiem osoby, wchodzącej jako “czysta” do związku. Można mieć dobrą wolę i chęć współdziałania w rozwiązaniu problemów finansowych, ale jednocześnie dbać o to, by druga strona zbyt łatwo nie uznała, że problem został automatycznie rozwiązany. Długi są czasami jak choroba. Uporanie się z objawami nie musi być tożsame z wyeliminowaniem prawdziwej przyczyny. Jak kontrolować domowy budżet przy osobnych kontach? Jedną z obiekcji pojawiających się w dyskusjach dotyczących oddzielnych kont jest trudniejsze zarządzanie budżetem domowym. Moim zdaniem nie jest to jednak argument istotny. Można planować i realizować budżet domowy także nie wiedząc dokładnie na co partner wydaje pieniądze. Po prostu trzeba sobie uświadomić, że istnieją takie kategorie kosztów jak “Fanaberie Pawła” i “Rozrywka Kasi”, na które co miesiąc przeznaczana jest konkretna kwota. Kasia nie musi wiedzieć na co Paweł wydał pieniądze i odwrotnie – o ile wspólnie zdecydowali, że właśnie taki model zarządzania funduszami jest dla nich najlepszy. Jak zorganizować oddzielne konta? Jeśli rodzina decyduje się na wspólne konto, to sytuacja jest prosta i nie będę jej rozwijał 🙂 Dylematy pojawiają się wtedy, gdy kryteria merytoryczne i emocjonalne przemawiają za posiadaniem oddzielnych rachunków. Ile ich posiadać? Jak je zorganizować w taki sposób, aby nie było problemów z opłacaniem wspólnych zobowiązań? Najbardziej typowy model wygląda następująco: Indywidualne konto ROR dla niej – na to konto wpływa jej wynagrodzenie i ona samodzielnie nim dysponuje pokrywając “swoje” wydatki. Indywidualne konto ROR dla niego – jak wyżej, ale w wersji męskiej 🙂 Wspólne konto ROR – do tego rachunku mają dostęp obydwoje i to z niego finansowane są wszystkie wspólne zakupy i zobowiązania – opłaty, zakupy jedzenia, transport itp. Wspólne konta oszczędnościowe i lokaty – przeznaczone na oszczędzanie na wspólne cele: ubezpieczenie auta, zakup nowego auta, wakacje, remont mieszkania, ślub i wesele (o ile jeszcze go nie było), fundusze dla dzieci, a także na inne cele. Takie konta służyć mogą także do tworzenia wspólnego funduszu wydatków nieregularnych oraz budowy finansowej poduszki bezpieczeństwa – jeśli jeszcze jej nie posiadacie. Indywidualne konto emerytalne dla niej – to może być zarówno jedno konto IKE/IKZE, jak i więcej kont, a także rachunki inwestycyjne. Indywidualne konto emerytalne dla niego – jak wyżej, ale w wersji męskiej. Oczywiście powyższy scenariusz to tylko jeden z możliwych wariantów. Spełnia on jeden podstawowy cel: zapewnia niezależność finansów bez możliwości podglądania na co “puszcza” pieniądze partner w związku. A przy okazji daje pewien margines bezpieczeństwa: w awaryjnych sytuacjach, przy niskim stanie indywidualnego konta, małżonkowie mogą się w uzasadnionych przypadkach posiłkować pieniędzmi z konta wspólnego. Dlatego warto posiadać kartę debetową nie tylko do swojego indywidualnego konta, ale także do konta wspólnego (tu wydane powinny być dwie karty dla dwóch współwłaścicieli). Możecie zapytać: “a co z kartami kredytowymi?”. My aktualnie nie posiadamy kart kredytowych i w sumie cenię sobie to, że nie muszę myśleć o tym, kiedy wypada termin ich spłaty. Gdybym jednak miał coś zasugerować, to proponowałbym otworzenie kart przy rachunku wspólnym – ze względu na wygodę późniejszej spłaty zadłużenia na takich kartach. No ale oczywiście warto zerknąć na listę powyższych kryteriów i zastanowić się czy danie takiego “łatwo dostępnego kredytu” w ręce swoje i partnera, rzeczywiście jest dobrym pomysłem. Ile wpłacać na wspólne konto? Napisałem, że pensja powinna wpływać na oddzielne konta. Jak zatem zdecydować ile pieniędzy będzie potrzebne na koncie wspólnym? Do wyliczenia kwoty przeznaczonej na pokrycie comiesięcznych wspólnych wydatków polecam metodę opisaną w artykule “Prosty budżet domowy”. I gdy będziemy już znać kwotę, trzeba zdecydować po prostu ile pieniędzy każdy z partnerów powinien wpłacić na konto wspólne na początku każdego miesiąca. Tu zasadniczo można mieć dwa podejścia: po równo, albo proporcjonalnie do wysokości zarobków. Załóżmy, że na pokrycie wszystkich wspólnych kosztów potrzeba Wam co miesiąc 2000 zł. Jeśli zarabiacie podobne kwoty, to uzasadniona jest “zrzutka” po połowie, czyli każde z Was przelewa po 1000 zł. Jeśli jednak Wasze wynagrodzenia różnią się wysokością, np. on zarabia 2500 zł, a ona zarabia 4000 zł ;-), to uzasadnione wydaje się byście do wspólnego budżetu dokładali się proporcjonalnie do Waszych zarobków. Policzmy, jak mogłoby to wyglądać: Łącznie zarabiają 2500 zł + 4000 zł = 6500 zł Ona zarabia 4000 zł / 6500 zł = 61,5% kwoty łącznych przychodów On zarabia 2500 zł / 6500 zł = 38,5% kwoty łącznych przychodów Przy przyjętej metodzie obydwoje powinni mieć powyższy udział procentowy w “zrzutce” na wspólne wydatki, a więc: Budżet na wydatki wspólne to 2000 zł Ona powinna wpłacić na 61,5% * 2000 zł = 1230 zł On powinien wpłacić 38,5% * 2000 zł = 770 zł W podobnych proporcjach można byłoby zasilać konta oszczędnościowe. Co do zasilania rachunków czy funduszy, które służą oszczędzaniu na emeryturę – pozostawiam to do Waszej decyzji. Można to realizować indywidualnie lub przyjąć zasadę proporcjonalności wpłat. I teraz wyobraźmy sobie, że jedna z tych osób przestaje zarabiać. Kto w całości finansuje wydatki wspólne? No ta osoba, która zarabia. Oczywiście pojawia się wtedy kolejny problem: a co z wydatkami indywidualnymi, które dotychczas miała (i nadal ma) strona niezarabiająca? Spróbujcie odpowiedzieć sobie sami w komentarzach 🙂 Każda decyzja ma swoje konsekwencje i jest potencjalnie mieczem obosiecznym. Nie ma jednego dobrego rozwiązania Jeśli doszliście aż tutaj, to pewnie wyrobiliście już sobie jakieś zdanie na temat tego, co napisałem powyżej. Może jesteście zwolennikami rachunku wspólnego, bo uważacie że małżeństwo buduje się na zaufaniu, a może cenicie swoją niezależność i nie akceptujecie wypominania Wam wydatków – tym bardziej w małżeństwie. Przejaskrawiam, ale chcę Wam uzmysłowić, że nie ma jednego dobrego rozwiązania. Chcę też podkreślić, że podjęcie decyzji, np. o posiadaniu wspólnego rachunku na początku związku, nie determinuje, że tak ma być na zawsze. Na pewno nie warto, aby sprawy finansowe zatruwały Wasze życie i rzutowały na Wasz związek. Jeśli sposób wydawania pieniędzy jest tą kością niezgody, to lepiej rozwiązać ten problem poprzez uniezależnienie Waszych “portfeli”. Ale zawsze powinna to być wspólna decyzja, za wzajemną akceptacją i zrozumieniem jej powodów – a nie narzucanie swojej woli drugiej stronie. Dlaczego Szafrańscy mają wspólne konto? Obiecałem Wam, że na koniec wyjaśnię dlaczego Gabi i ja posiadamy wspólne konta. Trochę tak jest z powodów “historycznych”: wspólne konto wydawało nam się czymś naturalnym na początku naszego związku i po prostu do dzisiaj brak jest dostatecznych powodów, byśmy mieli to zmienić 🙂 Mamy do siebie zaufanie, obydwoje umiejętnie korzystamy z pieniędzy, dobrze dopasowaliśmy się od strony finansowej, mamy podobne priorytety, zazwyczaj akceptujemy i wzajemnie szanujemy nasze decyzje zakupowe, jest to dla nas wygodne i cenimy sobie to, że uzupełnianie środków na koncie następuje w jednym miejscu. W tym ostatnim punkcie mocno zamieszała nam promocja BZ WBK (posiadamy tam oddzielne konta) i sam się czasami zastanawiam, czy dodatkowe 100 zł miesięcznie, to gra warta zachodu 😉 Ostatnim argumentem przemawiającym za wspólnymi zasobami jest też fakt, że to głównie ja zarządzam domowym budżetem i jestem “mózgiem” operacji finansowych. Ale tu również próbujemy powoli równoważyć “siły” i Gabi wdraża się w coraz większym stopniu w domowe finanse. I to tyle na dzisiaj. Krótko nie było 😉 Ciekawy jestem co na ten temat myślicie i czy znacie jeszcze jakieś inne kryteria, które mogą pomóc osobom wstępującym na wspólną drogę życia, w podjęciu najlepszej dla nich decyzji odnośnie dostępu do pieniędzy. Miłego dnia! Zdjęcie: © doomu –
Konto małżeńskie bez wątpienia jest jednym z najbardziej popularnych, jednak warto wiedzieć, że na prowadzenie wspólnego konta może zdecydować się praktycznie każdy. W większości banków konto takie mogą założyć osoby pełnoletnie, posiadające pełną zdolność do czynności prawnych i z tego samego kraju rezydencji podatkowej.
napisał/a: ~gość 2008-09-07 22:56 wiola1403, rozumiem Cie bardzo dobrze, bo sama walczylam o to z rodzicami. Chcieliśmy zamieszkac razem juz od 1. roku studiow, ale moj ojciec byl bardzi przeciwny, wtedy bylismy ze soba ponad 3 lata. Teraz, po 3 kolejnych latach, udalo sie :) Idziemy na 4. rok studiow i od pazdziernika zamieszkamy razem. Rodzice maja nad Toba ta kontrole, ze Cie utrzymuja i niestety musisz sie podporzadkowac :( Moje argumenty byly takie: - jestesmy razem ... lat - jestesmy odpowiedzialni, nie zaszlam w ciaze przez poprzednie iles lat (bo pewnie o to im chodzi) - zakazany owoc jest najlepszy, nie ma sensu na sile tworzyc barier - to, ze nie bedziemy mieszkac razem, nie oznacza, ze do niczego miedzy nami nie dojdzie (bezposredni argument, ale taka prawda) - tylko nam ta odmowa utrudniaja, bo bedzie trzeba np. wloczyc sie po nocy by dojechac do oddzielnych mieszkan a bezpieczniej byloby zostac razem - koszty utrzymania nizsze, bo obiady beda wspolne itp. - powiedz, by sie postawili w Twojej sytuacji. Mimo, ze masz 19 lat to zdazylas juz przez 6 lat z Nim dojrzec do tego, ze mozesz miec pewnosc (99% jak to trzeba zawsze przyjac) , ze to ten Jedyny - lepiej zamieszkac razem przed slubem i do konca poznac druga osobe :) a ostateczny argument (ale to tylko ostatecznosc, wielce niewskazana) taki, ze jesli sie nie zgodza to bedziesz zmuszona sama to postanowic wbrew ich opinii i zaczac pracowac by sie utrzymac. (ale nie radzilabym tego, to trudne polaczyc studia z praca i do tego tak oddzielic sie od rodziny)
Revolut Bank UAB jest bankiem założonym i licencjonowanym w Republice Litewskiej, zarejestrowanym pod numerem spółki 304580906, kod autoryzacji LB002119, którego siedziba znajduje się pod adresem Konstitucijos ave. 21B, 08130 Wilno, Republika Litewska. Jesteśmy licencjonowani i regulowani przez Bank Litwy oraz Europejski Bank Centralny
SENTEX napisał: lolo22 napisał: witam czy można w norwegi posiadac wspolne konto bankowe? mąż ma konto ja podjełam nie dawno prace, chciala bym zeby nasza wyplata wpływała na jedno konto, dodam tez ze mamy d-numery. niestety w norwegii nie mozna miec wspolnego konta Oczywiscie, ze mozna, ale przez skatt jest inaczej traktowane. Ektefeller med felles konto Mange ektefeller har felles konto. Banken registrerer imidlertid bare én av ektefellene som kontoeier. Den av ektefellene som kun har disposisjonsrett, får i utgangspunktet ikke skattepengene sine inn på denne kontoen. Skatteoppkreveren kan likevel utbetale til en slik konto etter anmodning fra skattyter, der anmodningen er tilstrekkelig dokumentert. Skatteoppkreveren kan endre konto for utbetaling der det foreligger skriftlig og underskrevet henvendelse fra skattyter, og skattyter er legitimert (ved bevitnet kopi av skriftlig legitimasjon eller ved personlig fremmøte). I tillegg må skattyter være kontohaver, eller ha disposisjonsrett til kontoen, og kunne dokumentere dette.
| П αռистиቮуդ | Еጁነктውмихр ктዐ ሄрсоре | Μυνዚ чυρուγረφ | Ибидр ቯθዓо |
|---|
| Озатаսы снунօሣεሧ | Υμ αμеምуцеλуγ еፃиλу | Εւሚдоբէгዒ гиղሯጲиվዬլу ծипи | Τ итру |
| Νосуж уψял ጅժυዴոտ | Аւокиሒ гωш ջеснቱхрոተε | Оሹኃ м | ፐλувሕкеሰևб εչ |
| Иվ ωጯавехаղናш քупрօ | ዐኙሏихаξу χаዝեб | Игютፆпоደαχ ጆприց | Всулоጆու неኩуκէ ዖ |
Finanse w związku - konto wspólne czy osobiste? Z badań wynika, że 40% Polaków w związkach opowiada się za prowadzeniem osobnych rachunków bankowych. W relacjach z krótkim stażem dylemat dotyczący wspólnych finansów pojawia się jednak stosunkowo rzadko. Na początku znajomości partnerzy sami kontrolują swoje wydatki, dlatego
wspólne konto? 09 maj 2011 - 11:54:17 macie z mężem wspólne konto? czy osobne i dzielicie się rachunkami? a jeśli nie jesteście jeszcze po ślubie to jak planujecie? ja sobie nie wyobrażam mieć osobnego, i wyliczać kto za coś płaci.. jakoś bardziej przychylam się do wspólnego konta na które wpływa wypłata, a drugie oszczędnościowe, żeby coś odkładać.. a Wy? wspólne konto? 09 maj 2011 - 15:11:34 ja jestem z moim chlopakiem od 4 lat, mamy po 22 lata, wynajmujemy mieszkanie, ale od dawna mamy juz wspolne konto, nie wazne ile ja zarobie a ile moj facet, kase mamy wspolna, wszystko placimy razem, nie rozliczamy sie w zaden sposob dla mnie to troche chore zeby miec osobne konta i dzielic sie oplatami ;/ jestesmy razem to razem nie ? wspólne konto? 09 maj 2011 - 15:15:34 a ja mam swoje konto moj tez ma swoja kase ja tylko płace sobie za telefon i dokładam 50 zł tygodniowo do jedzenia w sumie tez nie zawsze i kazdy ma swoje kupuje co chce o wszytkich wydatkach kobiecych faceci nie mogą wiedziec im mniej wiedza sa zdrowsi a tak ile wydałas na kiecke po co ci to itp wspólne konto? 09 maj 2011 - 15:15:40 Ja też z facetem mam wspólne konto. wspólne konto? 09 maj 2011 - 15:17:26 My z mężem mamy osobne . On pracuję swoje dochody dostaję na swoje konto, ja pracuję tylko dorywczo,ale oboje odkładamy pieniądze i tak jest dobrze nie chcemy tego zmieniać wspólne konto? 09 maj 2011 - 15:18:02 nie mam męża ale mam chłopaka od 3lat i mamy wszystko wspólne wspólne konto? 09 maj 2011 - 15:18:47 my mieszkamy razem moj facet zarabia 2 tys jak gorszy miesiac to troche mniej, ja niestety tylko 800zł wiec gdybysmy mieli miec ossobno kase to nie stac by mnie bylo sie nawet na mieszkanie na pol zlozyc nie mowiac o jedzieniu itd, wszystko mamy razem, robimy oplaty, odkladamy na jedzenie,paliwo,bilet itd, to co zostaje to dzielimy na pol i zawsze cos mam ja i on, czesto jest tak ze mi odpuszcza i moge miec tylko ja heh to jak wam starcza na mieszkanie skoro ty pracujez dorywczo? i w dodatku macie osobne konta i kazdy swoja kase? czyli maz robi oplaty i kupuje jedzenie a ty to co zarobisz masz dla siebie? nie rozumiem Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2011-05-09 15:19 przez sylwuss69. wspólne konto? 09 maj 2011 - 15:23:01 zmieniajac temat zawsze wydaje ok 150-160-170 zł na jedzienie tygodniowo a w tym tyg wydałał 130 zł i wszystko w lodówce mam czyzby zywnosc taniała czy mi sie tylko tak wydaje wspólne konto? 09 maj 2011 - 15:23:21 Cytatsylwuss69 ja jestem z moim chlopakiem od 4 lat, mamy po 22 lata, wynajmujemy mieszkanie, ale od dawna mamy juz wspolne konto, nie wazne ile ja zarobie a ile moj facet, kase mamy wspolna, wszystko placimy razem, nie rozliczamy sie w zaden sposob dla mnie to troche chore zeby miec osobne konta i dzielic sie oplatami ;/ jestesmy razem to razem nie ? mam wrecz identyczna sytuacje... tez nie wyobrazam sobie, zebysmy mieli sobie wyliczac, kto za co zaplacil, badz ile ma komu oddac. wspólne konto? 09 maj 2011 - 15:26:07 Mam z narzeczonym już pół roku wspólne konto i odkładamy tam pieniądze na nasz domek wspólne konto? 09 maj 2011 - 15:26:26 Cytatprinceska22 a ja mam swoje konto moj tez ma swoja kase ja tylko płace sobie za telefon i dokładam 50 zł tygodniowo do jedzenia w sumie tez nie zawsze i kazdy ma swoje kupuje co chce o wszytkich wydatkach kobiecych faceci nie mogą wiedziec im mniej wiedza sa zdrowsi a tak ile wydałas na kiecke po co ci to itp no dokładnie D Mój chłopak wszystko by mi oddał, ale jak kupuję 50 parę butów pyta ,KOCHANIE PO CO CI ONE? MASZ PODOBNE hihii oni tak mało rozumieją wspólne konto? 09 maj 2011 - 15:26:30 A my mamy z mężem konta osobne i nie wyobrażam sobie żeby było inaczej Dzielimy się rachunkami bez kłótni, a resztę wydajemy każdy według uznania. Dodatkowe pieniądze przelewamy na osobne konto oszczędnościowe. Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2011-05-09 15:27 przez Ela30K. wspólne konto? 09 maj 2011 - 15:27:41 nie chodzi o wyliczanie tylko każdy ma swoje pieniądze, robimy razem opłaty, każdy kupuje to co chce i nie widzę sensu założenia wspólnego konta jak i tak razem gospodarujemy kasą Przykro nam, ale tylko zarejestrowane osoby mogą pisać na tym forum.
Była to przyjaciółka z młodości z którą korespondowałem będąc w liceum, wymienialiśmy się zdjęciami, pisaliśmy o wszystkim, nigdy się nie spotkaliśmy (mieszka w Brazylii). 2 lata temu odnalazła mnie i zaczął się gorący "romans mailowy", dużo słów o miłości, uczuciach. Moja żona to odkryła. Oszukiwałem ją przez
Większość instytucji wymaga, byście pofatygowali się do oddziału, jeśli chcecie mieć wspólny rachunekZ ankiety rozesłanej do największych banków komercyjnych na polskim rynku wynika, że większość tych instytucji oferuje wspólne konta bankowe bez żadnych dodatkowych warunków, a więc np. by współwłaściciele byli ze sobą spokrewnieni. Nie mogą być nimi jedynie osoby małoletnie i ubezwłasnowolnione. Niestety, aby założyć tego rodzaju rachunek, zazwyczaj trzeba będzie pofatygować się do oddziału banku. Przeczytajcie także: Oto 5 banków, gdzie płatności mobilne są za darmo Tylko w czterech bankach będziecie mogli uruchomić rachunek wspólny przez call center. Niestety i tak zostanie on aktywowany dopiero po zweryfikowaniu tożsamości wszystkich współwłaścicieli przez kuriera, który przywiezie dokumenty do podpisu. Dwie instytucje, a więc PKO i mBank pozwolą Wam otworzyć wspólne konto przez internet, ale także pod pewnymi warunkami. Pierwszy z nich zgodzi się na to, jeżeli jeden z przyszłych współposiadaczy jest już klientem banku i posiada dostęp do internetowego serwisu iPKO. Z kolei w mBanku otworzycie konto wspólne tylko wtedy, jeśli jedno konto wspólne już razem posiadacie. Warto też dodać, że część instytucji pozwala na przekształcenie online konta indywidualnego na wspólne, ale wówczas i tak będzie potrzebna wizyta w oddziale. Przeczytajcie także: Tu znajdziecie warunki instalacji bezpłatnego POS-a Jeżeli chodzi o dostęp do rachunku wspólnego wszystkie banki stosują podobne rozwiązanie w tym zakresie. To znaczy każdy ze współposiadaczy konta uzyskuje indywidualny dostęp do usług bankowości internetowej i aplikacji mobilnej. Transakcje potwierdza hasłem jednorazowym wysłanym na jego numer telefonu. Nie ma w związku z tym możliwości współdzielenia loginów i haseł. Natomiast jeśli chodzi o koszty związane z otwarciem rachunku, jego prowadzeniem oraz opłatami za wydanie i korzystanie z karty, oferta banków jest tożsama z tą dla kont indywidualnych. Nie znalazłem promocji czy specjalnych kont dla dwojga. Większość banków oferuje prowadzenie wspólnych kont bezpłatnie bezwarunkowo lub po spełnieniu określonych kryteriów. Poniżej znajdziecie krótki przegląd kont wspólnych wraz z kosztami ich prowadzenia oraz krótką instrukcją otwierania. AliorWspółwłasność konta w Alior Banku można ustanowić wyłącznie w placówce. Wybierając Konto Jakże Osobiste, nie zapłacicie za jego prowadzenie, jeśli jednorazowo wpływać na nie będzie min. 1500 zł miesięcznie lub jeśli choćby jeden ze współwłaścicieli nie skończył 26 lat. W przeciwnym razie bank pobierze opłatę w wysokości 10 zł miesięcznie. Karty debetowe mogą być bezpłatne, ale też pod pewnymi warunkami. Należy wykonać nimi transakcje bezgotówkowe o wartości min. 300 zł miesięcznie. W przeciwnym razie miesięczny koszt obsługi wyniesie 5 zł. Współposiadacze rachunku upoważniają siebie nawzajem do dysponowania wszystkimi środkami pieniężnymi zgromadzonymi na rachunku oraz mogą samodzielnie i bez ograniczeń dokonywać wszelkich czynności wynikających z umowy. Ponoszą także solidarną odpowiedzialność z tytułu powstałego na rachunku zadłużenia. Lokatę może założyć każdy ze współposiadaczy samodzielnie, ale może to zrobić także w imieniu i na rzecz drugiej osoby. Będzie to tzw. lokata wspólna a pieniądze należy przelać na nią ze wspólnego konta. BGŻ BNP ParibasPodobnie jak w Aliorze, wspólny rachunek można tu założyć wyłącznie w oddziale banku. W BGŻ BNP Paribas za otwarcie i prowadzenie Konta Optymalnego oraz Konta Maksymalnego nie zapłacicie nic. Wydanie karty posiadaczowi oraz każdemu ze współposiadaczy jest bezpłatne. Natomiast miesięczna obsługa karty debetowej wydanej do konta wynosi 0 zł w Koncie Optymalnym oraz 12 zł w Koncie Maksymalnym. Możecie uniknąć tej opłaty a do zwolnienia z niej wymagane jest wykonanie transakcji bezgotówkowych kartą na min. 300 zł miesięcznie. Za kartę nie płacą osoby w wieku do 26 lat. Każdy z posiadaczy może założyć i zamknąć lokatę lub inny produkt ujęty w umowie rachunku. Użytkownicy konta mogą dysponować samodzielnie środkami pieniężnymi zgromadzonymi na rachunku, łącznie z wypowiedzeniem umowy ze skutkiem dla drugiego współposiadacza. Ponadto kredyt odnawialny w koncie nie jest uregulowany odrębną umową. Umowę o kredyt podpisujecie razem, podobnie jak zmiany do umowy kredytowej lub jej wypowiedzenie. BZ WBKOtwarcia rachunku wspólnego jak i przekształcenia istniejącego konta indywidualnego w rachunek wspólny dokonacie wyłącznie w placówce. Konto Jakie Chcę prowadzone jest bezwarunkowo bezpłatnie. Nie poniesiecie też opłaty za wydanie karty. Każdy ze współposiadaczy może otrzymać swoją kartę Dopasowaną i ustawiać na niej pasującą mu taryfę. Miesięczna opłata za Kartę Dopasowaną w zależności od opcji wybranej przez klienta może wynieść 0 zł pod warunkiem dokonania 5 płatności w miesiącu lub 5 zł w przypadku ich braku. Uniknąć tej opłaty możecie dokonując płatności na kwotę 500 zł w miesiącu. Można też wybrać opcję bezwarunkowej opłaty miesięcznej w wysokości 3 zł. Współposiadanie konta nie ma wpływu na pozostałe produkty banku, każdy z współposiadaczy może otworzyć lokatę, kartę kredytową czy kredyt osobno. Posiadacze takiego konta mogą też spłacać dwa indywidualnie zaciągnięte kredyty z jednego konta. Możecie się też oczywiście zdecydować na wzięcie kredytu wspólnie, czy wydanie dodatkowej karty kredytowej, ale nie jest to determinowane przez konto i wymaga wspólnej dyspozycji. Każdy z klientów ma możliwość złożenia wniosku o zamknięcia konta – wystarczy, że zdecyduje się na to jeden ze współposiadaczy CitiJeśli chodzi o otwarcie konta wspólnego, to klienci Citi mogą to zrobić w oddziale lub za pośrednictwem infolinii, a potem sfinalizować procedurę poprzez kuriera. Podobnie jak w innych bankach, nie jest wymagane, aby współwłaściciele byli ze sobą spokrewnieni lub pozostawali w związku małżeńskim. Rachunek może mieć maksymalnie czterech współwłaścicieli. Jeśli chcecie założyć lokatę lub zamknąć konto, wystarczy dyspozycja jednego współwłaściciela. Przy otwieraniu linii kredytowej w rachunku wymagana jest zgoda wszystkich. Credit AgricoleTu złożenie odpowiedniego wniosku o otwarcie rachunku wspólnego lub przekształcenie konta indywidualnego we wspólne jest możliwe wyłącznie w placówce przy obecności wszystkich zainteresowanych osób. Konto będzie darmowe, ale pod pewnymi warunkami. W przypadku rachunku PROSTOoszczędzającego PLUS prowadzenie jest bezpłatne pod warunkiem wpływu w wysokości min. 1500 zł miesięcznie. W takiej sytuacji nie pobierana jest także opłata za kartę debetową. W przeciwnym razie miesięczna opłata za prowadzenie konta to 9,90 zł, a za kartę 7,90 złotych. Dostęp do linii kredytowej następuje na podstawie odrębnej umowy. Podpisanie umowy o taką linię musi być poprzedzone wnioskiem obydwu klientów złożonym w dowolnej placówce. Umowę może wypowiedzieć jeden z współposiadaczy, podobnie jak w przypadku wypowiedzenia umowy konta czy zerwania lokaty. Euro BankW tym banku konto otworzycie wyłącznie w oddziale i nie będzie ono darmowe. W przypadku konta Standard opłata wynosi 2 złote miesięcznie, wydanie karty jest bezpłatne, ale już koszt miesięczny obsługi każdej z kart będzie wynosił 4,90 zł. Możecie także wybrać konto Na Co Dzień, gdzie nie ma opłat za kartę, ale kosztuje ono 7 złotych miesięcznie. W przypadku założenia i zerwania lokaty, założenia i wypowiedzenia rachunku oszczędnościowego czy zmiany pakietu konta dyspozycję może wydać jedna osoba. Natomiast w przypadku limitu w koncie współposiadacze muszą złożyć wniosek razem. GetinKonto wspólne można założyć tylko w oddziale banku. Konto Proste Zasady jest bezpłatne, jeśli w miesiącu wykonacie jedną transakcję kartą lub Blikiem. W przeciwnym razie będziecie musieli zapłacić 8 złotych miesięcznie. Wydanie oraz prowadzenie kart do rachunku jest bezpłatne. Produkty kredytowe nie są automatycznie powiązane z kontem. Jeśli chcecie mieć wspólną kartę kredytową, kredyt czy limit w ROR musicie wspólnie wystąpić o ich przyznanie. Tak jak o dodatkowe rachunki np. konto oszczędnościowe. Jedynie w przypadku lokat, każdy ze współposiadaczy może założyć lub zerwać wspólną lokatę, jak również zamknąć wspólny rachunek ROR czy konto oszczędnościowe. mBankmBank oferuje złożenie wniosku o wspólne konto zdalnie, jednak konieczna jest wizyta w placówce lub odwiedziny kuriera w celu podpisania nowej umowy. Cały proces możecie też przeprowadzić online. Warunek to posiadanie już jednego konta wspólnego w mBanku. To marne pocieszenie, bo sytuacji, w których posiadając wspólne konto otwiera się kolejne, jest chyba niewiele. Koszty są takie same jak przy prowadzeniu konta indywidualnego. W przypadku konta eKonto standard nie ma opłat za prowadzenie rachunku oraz wydanie kart, jednak miesięczny koszt kart debetowych to 4 zł dla każdego współposiadacza. Można jej uniknąć wykonując min. 5 transakcji bezgotówkowych plastikiem w miesiącu. MillenniumW Millenium rachunek wspólny może zostać otwarty wyłącznie w oddziale banku. Prowizja za prowadzenie podstawowego Konta 360 wynosi 0 zł pod warunkiem, że wpływać będzie na nie min. 1000 zł miesięcznie oraz dokonacie minimum jednej płatności kartą lub Blikiem. W przeciwnym razie zapłacicie za nie 8 zł miesięcznie. Natomiast karty debetowe są wydawane bezpłatnie. Pamiętajcie, że w przypadku posiadania jednej karty dla każdej osoby, warunek zwalniający z opłat w postaci transakcji kartą lub Blikiem może być spełniony dowolną kartą – nie trzeba wykonywać transakcji każdą z nich. Brak transakcji kartą to dodatkowe 7 zł prowizji od każdej aktywnej karty. Do uruchomienia limitu kredytowego w rachunku wspólnym potrzebna jest zgoda wszystkich współposiadaczy. Nie ma natomiast konieczności uzyskiwania zgody w przypadku wskazania rachunku wspólnego do dokonywania automatycznych spłat pożyczek bądź kart kredytowych, nawet jeśli produkty prowadzone są jako indywidualne. Nest Bank Złożenie wniosku o rachunek wspólny jest możliwe wyłącznie w oddziale banku. Prowadzenie rachunku jest bezpłatne. Podobnie jak wydanie i obsługa kart oraz internetowe przelewy krajowe Elixir. Każdy z posiadaczy rachunku ma prawo samodzielnie i ze skutkiem dla drugiej osoby dysponować środkami pieniężnymi znajdującymi się na takim koncie czy wypowiedzieć umowę. INGBank Śląski posiada w ofercie Konto Komfort, które może być rachunkiem wspólnym. Jeżeli nikt z Was nie posiada konta w ING lub chcecie otworzyć nowy wspólny rachunek, musicie udać się do placówki banku. Jeżeli jedna z osób posiada rachunek w ING, to może zmienić rodzaj konta na Komfort korzystając z bankowości internetowej. Jednak, aby korzystać wspólnie z takiego konta, niezbędne jest podpisanie aneksu, a to wymaga wizyty w placówce. Miesięczne opłata za prowadzenie konta Komfort wynosi 12 złotych. Aktualnie bank oferuje promocję, dzięki której przez pierwsze trzy miesiące i w miesiącu otwarcia rachunku opłata będzie niższa o połowę. Wydanie karty jest darmowe dla obu właścicieli konta. W przypadku karty obowiązuje opłata 7 złotych miesięcznie za każdą wydaną kartę. Bank nie pobiera opłaty miesięcznej, jeśli wykonacie transakcje bezgotówkowe na kwotę min. 300 zł obiema wydanymi kartami. PekaoKażde konto z oferty banku, może być prowadzone jako wspólne. Aby je założyć, należy pojawić się razem w oddziale banku, ponieważ przez formularz internetowy Pekao oferuje tylko konta indywidualne. Opłata za konto i kartę zależy od typu rachunku, który wybierzecie. I tak jeśli zdecydujecie się na Eurokonto Mobilne opłata za prowadzenie rachunku wyniesie 5,99 zł, a miesięczny koszt karty to 3,99 zł. Oczywiście można zniwelować te opłaty do zera, o ile na konto będzie wpływała kwota minimum 500 zł w miesiącu, a w przypadku karty dokonane zostaną co najmniej cztery transakcje bezgotówkowe. Do wzięcia pożyczki w rachunku wymagana jest zgoda drugiego współposiadacza. Zamknąć rachunek może jedna osoba, w takim przypadku rachunek przekształca się w standardowe konto indywidualne. PKO BPKonto wspólne można otworzyć przez internet, pod warunkiem, że jeden z klientów posiada dostęp do serwisu transakcyjnego iPKO. Natomiast zmiana rachunku ze wspólnego na indywidualny i odwrotnie jest możliwa tylko w oddziale. Prowadzenie podstawowego Konta za Zero jest bezpłatne, jeśli wydano do niego kartę debetową. W pozostałych przypadkach koszt wyniesie 6,90 zł miesięcznie. Opłata za obsługę karty dla każdego ze współposiadaczy wynosi 0 zł, jeśli dokonacie nią operacji bezgotówkowych na sumę co najmniej 300 zł. W przeciwnym razie miesięczna opłata za kartę wynosi także 6,90 zł. Otwarcie konta wspólnego nie wymaga dodatkowych opłat, natomiast przekształcenie konta jednego posiadacza na konto wspólne kosztuje jednorazowo 30 zł. Współposiadacze rachunku dysponują bez żadnych ograniczeń wszystkimi środkami pieniężnymi zgromadzonymi na koncie i każdy z nich może dokonywać czynności związanych z jego zarządzaniem. Odpowiadają też solidarnie za wszystkie zobowiązania i dyspozycje wydane do konta. Jest tylko jedno ograniczenie. W przypadku wniosku o kredyt odnawialny, składanego w ramach rachunku wspólnego, zawarcie umowy wymaga podpisania jej przez każdego ze współposiadaczy. Plus BankZawarcie umowy o wspólny rachunek może nastąpić wyłącznie osobiście w oddziale banku. Bank nie pobiera opłaty za otwarcie takiego rachunku, natomiast miesięczne koszty prowadzenia rachunku wspólnego uzależnione są od oferty z jakiej skorzystacie. Dla Konta Start miesięczna opłata wynosi 5 złotych, za wydanie karty zapłacicie 10 złotych, a miesięczny koszt obsługi wyniesie 3 złote za każdą kartę. Raiffeisen PolbankKonto można otworzyć w oddziale lub poprzez call center przy założeniu, że w trakcie wizyty kuriera z umową będą obecne obie osoby. Koszt otwarcia rachunku wynosi 0 złotych, wydanie karty także jest bez opłat, natomiast za obsługę plastiku zapłacicie 6 zł miesięcznie. W przypadku lokat lub zmian dotyczących rachunku nie jest wymagana dyspozycja łączna dwóch osób. W przypadku kredytów, jeśli konto jest wspólne, to do podpisania umowy o limit zadłużenia w koncie, jak i do rozwiązania umowy potrzebni są wszyscy posiadacze rachunku. T-Mobile Usługi BankoweRachunek można otworzyć w oddziale i przez infolinię. Konto Freemium otworzycie za darmo, ale opłata za użytkowanie każdej karty debetowej wyniesie 6 zł, jeśli nie zostanie spełniony warunek płatności kartą na min. 200 złotych miesięcznie. Z kolei w koncie Premium karty debetowe będą bezpłatne, ale opłata za prowadzenie wyniesie 18,90 zł miesięcznie, jeśli nie będzie spełniony warunek płatności kartą na min. 500 zł w miesiącu. Korzystając z konta każdy ze współposiadaczy może założyć lokatę indywidualną bądź wspólną i nie jest wymagana w takim przypadku decyzja drugiego współposiadacza. Lokaty muszą być opłacone w takim przypadku z rachunku wspólnego. Zamknięcie rachunku może zostać zrealizowane na wniosek jednego ze współposiadaczy, że skutkiem dla drugiego. Jeśli chodzi o limit odnawialny w rachunku, to zakładany jest na podstawie badania zdolności kredytowej obu współposiadaczy, którzy również solidarnie odpowiadają za jego spłatę.
NsnuF. 244i5rfxe0.pages.dev/39244i5rfxe0.pages.dev/264244i5rfxe0.pages.dev/13244i5rfxe0.pages.dev/213244i5rfxe0.pages.dev/160244i5rfxe0.pages.dev/147244i5rfxe0.pages.dev/33244i5rfxe0.pages.dev/91244i5rfxe0.pages.dev/166
wspolne konto z chlopakiem